We wczorajszym odcinku "Tańca z gwiazdami" każda para występowała dwukrotnie - samodzielnie i w konfiguracji nazwanej pojedynkiem, z inną parą. Niezręczność, która przydarzyła się na planie, miała miejsce w czasie oceniania przez jury pojedynków.
Jacek Jelonek, który tańczy w programie z Michałem Danilczukiem, konkurował z Karoliną Pisarek i jej partnerem Michałem Bartkiewiczem. Po zakończeniu występu obie pary stanęły przed jury i poddały się jego ocenie. Każdy z sędziów oceniał popisy, a następnie miał zadecydować, kto jego zdaniem zwyciężył w pojedynku. Para, która zdobywała w ten sposób większość sędziowskich głosów, dostawała dodatkowe punkty w ogólnej klasyfikacji.
Kiedy ocenie poddawani byli Jacek Jelonek i Karolina Pisarek, ostatni zabierał głos Andrzej Grabowski. To z jego ust padł komentarz, po którym zrobiło się niezręcznie. Po kilku słowach wstępu aktor powiedział "Ja wolę klasykę, więc Karolina (wygrała to starcie - przyp. red.)". Na chwilę zapadła cisza, którą przerwali prowadzący. Sędziów poproszono o ostateczne głosowanie. Przystępując do niego, Andrzej Piaseczny nie omieszkał dodać, że nie jest pewny, czy widzenie klasyki wyrażone przez Andrzeja Grabowskiego jest właściwe, a pozostali jurorzy pokiwali twierdząco głowami. Ostatecznie wszyscy sędziowie oddali głos na Karolinę Pisarek. Również Andrzej Grabowski, który dobitnie stwierdził: Ja powiedziałem już wcześniej - Karolina.