Jeremy Sochan to koszykarz polskiego pochodzenia, który dostał szansę bycia częścią prestiżowego NBA.

Przed kilkoma dniami został wybrany w pierwszej rundzie draftu przez drużynę San Antonio Spurs. Jako pierwszy Polak wszedł do amerykańskiej ligii z tak wysokim numerem, którym jest 9.

Reklama

Marcina Gortata lata temu wybrano w drugiej rundzie z aż 57. numerem.

Gortat i Cezary Trybański wystąpili ostatnio w programie prowadzonym przez koszykarza Kamila Chanasa. Obydwaj opowiadali o tym, jakie pokusy czekają na młodszego kolegę.

Reklama

Opowiadali też o swoich początkach w NBA.

Nie widziałem Czarka zdjęcia, gdy podpisywał pierwszy kontrakt. Mogliście mnie zobaczyć, że byłem w cygańskiej koszuli - śmiał się Gortat.

Nie wiem, czy miał koszulę Czarek, czy garnitur, ale jedno jest pewne - nie byliśmy obwieszeni złotem i diamentami jak był np. teraz Jeremy. Podkreślam: Ja nie mówię, że on coś źle zrobił, czy będzie zły i potraci te pieniądze, to nie o to chodzi. Ale widać, że jest przesiąknięty amerykańską kulturą college’ową - stwierdził.

Reklama

Jego tata był Afroamerykaninem i rozumiemy troszeczkę tę kulturę. My z Czarkiem jesteśmy Polakami, jesteśmy bardzo, bardzo biali i jesteśmy z Polski. Nie mamy takiej kultury, że chodzimy obwieszeni złotem czy diamentami. Widać, że on to lubi i po części go to pewnie też kręci - ocenił.

Jak podaje Pudelek.pl ojciec Sochana nie żyje od kilku lat i nie brał udziału w wychowywaniu syna. Jego matka wyprowadziła się do Wielkiej Brytanii i tam stworzyła rodzinę z rodakiem Wiktorem, z którym wspólnie wychowuje przyrodniego brata sportowca.