Pogłoski o tym, że drugie małżeństwo Tomaszewskiej z Ahmetem Yigit Tarcim rozpadło się pojawiły się już latem.
Dziennikarka pytana o to milczała. W najnowszym wywiadzie dla Plejady wyznała, że jej związek nie przetrwał próby czasu.
To drugi rozwód prezenterki. Przez kilka lat była żoną kierowcy, po którym przejęła nazwisko Słomina.
Mnie się udało ukryć moje rozstanie przez długi czas - przyznała.
Dodała, że rozwód był dla niej trudną sprawą.
Taki sobie patent wymyśliłam, że po prostu będę mówiła, że nie chcę o tym rozmawiać i nie chcę się tym dzielić. Rzeczywiście te pytania są trudne, szczególnie że rozstania bywają trudne. Nie rozstajesz się dlatego, że darzysz ogromną sympatią w dalszym ciągu tę drugą osobę. Tylko coś się już skończyło - opowiadała.
Nie chciałam robić kariery na nazwisku i nie chciałam robić kariery na rozwodzie - przekonuje. Powiesz o rozwodzie i jesteś w każdej gazecie, jesteś na każdym portalu. Oczywiście, ktoś cię spyta... Możesz to dozować i na kilka wywiadów sobie rozłożyć ten rozwód. Jeśli chodzi o zwykły związek i rozstanie, to nie jestem za tym, żeby prać brudy i mówić źle o drugiej stronie. W naszej branży wybrałam unikanie, a w normalnym środowisku mówić źle [o drugiej stronie], to jest taki nietakt według mnie - powiedziała.
Dlaczego rozstała się z drugim mężem? Tego wprost nie powiedziała.
Przeważnie, jeżeli już telewizja w ciebie inwestuje, to też obsadza cię w wielu produkcjach i twoje życie nagle zmienia się diametralnie - mówiła. Jestem w tym pędzie i rozumiem te zmiany, bo sama jestem ich świadkiem. Każdej zmiany, jestem w domu, jestem w pracy. Widzę to i jestem w stanie to przyswoić. Natomiast ta druga strona jest tylko w domu, widzi, że to życie zaczyna wyglądać inaczej i nie zawsze to akceptuje- stwierdziła.