Chodzi o wpis i burzę wokół niego, jaką wywołała Agnieszka Kaczorowska. Poruszyła w nim temat "mody na brzydotę". Samą siebie nazwała "estetką" i poradziła, by inni koncentrowali się na tym co "dobre i piękne", zamiast "taplać się w błotku".
Jej przemyślenia spotkały się z ostrą krytyką ze strony internautów i innych celebrytów.
Jakimowicz jako jeden z nielicznych stanął po stronie Kaczorowskiej. Napisał, że się z nią utożsamia.
Doskonale rozumiem, co Agnieszka miała na myśli. Ja już to od dawna wiem, że u nas nie ma miejsca na takie przemyślenia. Jak patrzę, jak wszyscy pastwią się teraz nad nią, to pewnie sam bym jej doradzał - nie pisz, nie warto. Wygodniej publicznie jej nie zrozumieć, bo fajnie kopać w grupie tzw. tancereczkę - napisał.
Co na temat wpisu Kaczorowskiej uważa Jakimowicz?
Próbował też wyjaśnić internautom, co jego zdaniem Kaczorowska miała na myśli.
Przecież ta dziewczyna nie pisze o ludzkich ułomnościach, tylko o tym, że ludzie, poddając się, nie chcą nic zrobić dla siebie. Poddają się i, zamiast pracować nad sobą, to przestają dbać o siebie. A o czym są wszystkie programy tv o metamorfozach? Dlaczego nikt z ludzi, którzy pracują przy nich, nie broni Agnieszki? Cała prawda o naszym szołbiznesie - ubolewa, wplątując wątek swojej sytuacji w branży: Jak ja to znam. Kopią kogoś innego, to albo i ja kopnę, albo siedzę cicho i zacieram ręce. Dramat - stwierdził.
Zwrócił też uwagę na problem otyłości.
Ona nie ocenia niczyjej urody. Dam przykład. Najczęściej otyli uwielbiają mówić i pokazywać tzw. dystans do siebie, zamiast wykonać kawał ciężkiej roboty i zwyczajnie pomyśleć nie tylko o swoim wyglądzie ale przede wszystkim zdrowiu. Może właśnie to mówienie publiczne o tym tzw. super dystansie do siebie przyczynia się również do tego, że młode pokolenia są coraz bardziej otyłe?. Trzymaj się, Agnieszka. P.S. Teraz kopy posypią się w moją stronę, ale może dzięki temu tej dziewczynie dacie spokój. A co ja na to, to możecie się domyślać. Miłego dnia - napisał.