Doda po sylwestrowym występie zamieściła kilka zdjęć z Beatą Kozidrak i Marylą Rodowicz.
I mogą gadać, co chcą, ale spontaniczność w życiu jest najważniejsza. Nie wymuszona i obliczona na efekt, ale taka, którą niektórzy mają szczęście być posiadaczami od dziecka - napisała.
TO BYŁ MÓJ PIERWSZY OD 20 lat sylwester gdzie nie wypiłam kropli alkoholu. Tym bardziej umierałam ze śmiechu pod nosem kiedy wyciągnęłam na scenę moją Marylę Rodowicz, mówiąc: Chodź! Idziemy, pewnie i tak wszyscy uznają, że jesteśmy już pijane jak coś pójdzie nie tak - wyznała piosenkarka.
Wpis podsumowała zabawnym stwierdzeniem.
P.S: Święto Trzech Króli odwołane. Trzy Królowe przybyły wcześniej - napisała.