W nocy z wtorku na środę kilka warszawskich pomników zostało przyozdobionych tęczowymi flagami. Akcja miała ponoć na celu szerzenie tolerancji wobec osób LGBT. Nie wszyscy jednak dostrzegli w niej dobre chęci. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta nazwał inicjatywę "profanacją" i złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Reklama

Karolina Korwin Piotrowska, w przeciwieństwie do posła PiS nie widzi niczego złego w tęczowych flagach zawieszonych na pomnikach:

To jest zdjęcie roku dla mnie. Bo mnie oburza bardziej od flagi tęczowej na posągu Chrystusa ksiądz gwałcący dziecko, bezkarny polityk bijący żonę, kłamiący prosto w oczy, polityk robiący przekręty w świetle fleszy, pracownicy mediów szkalujący wszelką inność, nakręcający agresję czy medialna manipulacja, z użyciem historii i coraz bardziej komediowa lewacka fobia w wykonaniu prawicy.

Dziennikarka apeluje do polityków, by zamiast ścigać autorów niewinnej akcji, skupili się na poważnych problemach:

Zamiast flagami zajmijcie się epidemią, która rozkręca się na dobre, haniebnymi zarobkami lekarzy, pielęgniarek, upadkiem służby zdrowia, zajmijcie się zakonnicami fałszujących wybory, zajmijcie się zbliżającym się rokiem szkolnym, rokiem akademickim, zajmijcie się branżą eventową i koncertową, którym radzicie „przebranżowienie się”, zajmijcie się wreszcie zbliżającym się zwolnieniom w budżetówce i zamknięciem kopalń, zajmijcie się bankrutującymi firmami, ludźmi, którzy przestali spłacać kredyty, leasingi, wszelkie zobowiązania i za chwilę wyjdą na ulice, zajmijcie się ekologią, zatrutym powietrzem i prawami kobiet, zajmijcie się do jasnej cholery wreszcie czymś naprawdę WAŻNYM.

Na zakończenie Korwin Piotrowska napisała, iż uważa, że sam Jezus nie miałby nic przeciwko tęczowym flagom i osobom LGBT:

A poza tym, uważam, ze dzisiaj Jezus szedłby w paradzie równości. Bo zawsze był po stronie wykluczonych.

Posłowie prawicy raczej nie podzielają przemyśleń Karoliny Korwin Piotrowskiej.