Wielu przedsiębiorców po pandemii koronawirusa narzeka na kondycje swoich biznesów. Niektórzy ponieśli najwyższą cenę i byli zmuszeni zwinąć swoje firmy. Wczoraj plotkarska prasa donosiła, że podobny los spotkał szkołę tańca Marcina Hakiela. Anonimowy informator jednego z tabloidów donosił, że małżeństwo walczy, by ich biznes przetrwał, bowiem po kwarantannie szkoła ledwo sobie radzi.
Okazuje się jednak, że sensacje dotyczące złej kondycji firmy są nieprawdziwe. Marcin Hakiel sprostował je na swoim Instagramie:
W związku z kłamstwami rozpowszechnianymi na nasz temat przez tabloidowe media wskazujemy, że newsy dotyczące sytuacji finansowej naszej szkoły tańca są nieprawdziwe. Wbrew twierdzeniom, mimo pandemii, nasza szkoła tańca cały czas funkcjonowała, choć oczywiście w nowej, bezpiecznej dla naszych uczniów i tancerzy formule. Zanim powróciliśmy na taneczne sale, zrealizowaliśmy mnóstwo ciekawych projektów tanecznych. Spotkały się one z dużym zainteresowaniem naszych podopiecznych, a dla nas były niesamowitą przygodą i frajdą.
Mąż Kasi Cichopek dał do zrozumienia, że nie musiał zwalniać swoich pracowników, oni zaś odwdzięczyli się wytężonym wysiłkiem, dzięki któremu szkoła tańca wciąż może funkcjonować:
Hakiel Akademia Tańca to marka, która działa na rynku od 15 lat i cieszy się zaufaniem klientów. Nie jesteśmy szkołą, która dopiero zaczyna, 5 placówek działa nieprzerwanie i pozwala naszym kursantom fantastycznie spędzać czas i doskonalić pasje.
Nasz zespół, składający się z 40 utalentowanych ludzi, którzy nieprzerwanie pracują z nami, każdego dnia daje z siebie wszystko. Pandemia nie spowodowała, że stanęliśmy w miejscu, przeciwnie, dzięki wysiłkowi, jaki włożyliśmy w ciągu ostatnich miesięcy, możemy nadal, z sukcesem, funkcjonować na rynku.
Marcin Hakiel dodał także, że szkoła organizuje zarówno kolonie, jak i półkolonie, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Na koniec tancerz postraszył media publikujące niesprawdzone informacje konsekwencjami prawnymi.