Na przejeździe kolejowym opuszczono szlabany, jednak kierowcy dwóch aut nie mieli cierpliwości, by czekać. Jeden przejechał bez kłopotu, a drugiemu zgasł silnik - na samym środku torów. Doszłoby do tragedii - ponieważ pociąg był blisko i nie było szans na wyhamowanie - gdyby nie bohaterski czyn tego mężczyzny:

Reklama

p

Niestety nie wiadomo, kim jest bohater. Po zajściu po prostu odjechał wraz ze swoim kompanem w siną dal. Media aż huczą od domysłów i wciąż szukają odważnego człowieka.