Rozczarowanie - to uczucie towarzyszy mi od czasu występu Polaków w eliminacjach do mundialu. Podziela je ze mną pewnie cała Polska, ale to wcale nie jest najgorsze. Za kilka lat organizujemy Euro, finansowo to ogromne przedsięwzięcie, a nie ma nawet cienia pewności, że nasza drużyna poprawi do tego momentu wyniki.
Polacy cały czas mają w pamięci drużynę Kazimierza Górskiego czy Piechniczka. W związku z tym święcie wierzymy, że nasi chłopcy zawsze powinni być na szczycie. Ja już wiem, że to niemożliwe.
Ilość pieniędzy, które przeznacza się teraz na budowę stadionów, to straszna głupota. Zawsze byliśmy państwem akcyjnym. Skoro premier gra w nogę, to budujemy stadiony, chociaż mistrzostwo Europy mamy w siatkówce?! W Warszawie nie ma ani jednej profesjonalnej hali do gry w siatkę, ale będą za to trzy nowoczesne stadiony. I ani jednej drużyny, która potrafiłaby grać.
Zacznijmy więc inwestować w naród, w kraj. To się opłaci. Pieniądze nie zawsze idą w parze z sukcesem. Ale my tak już mamy - wcześniej było tysiąc szkół na tysiąclecie, a teraz jest tysiąc boisk, które za kilka lat niepotrzebne popadną w ruinę.