"Nie wiem komu zależy na tym, żeby mnie ze wszystkimi skłócić. Ja się z nikim nie konfliktuję" - tłumaczy w rozmowie z "Gwiazdami" Kinga Rusin. Przyznaje jednak na łamach dodatku do "Faktu", że z Richardson i Pieńkowską nie są jakimiś serdecznymi przyjaciółkami.
"To nie są moje bliskie koleżanki. Są to osoby, które po prostu znam i nie mam problemu z tym, żeby z nimi normalnie rozmawiać" - tłumaczy prowadząca "Dzień dobry TVN".
Rusin krótko ucina wszelkie dywagacje na temat tego, czy Monika Richardson stanowiłaby dla niej konkurencje. Ostatnio pojawiły się bowiem informacje, że Richardson po utracie pracy w TVP chce za wszelką cenę trafić do TVN.
"Myślę, że nasze drogi zawodowe są bardzo dalekie od siebie. Moja pozycja zawodowa wcale nie jest zagrożona. Przynajmniej ja nie mam takiego wrażenia" - mówi Rusin.