Według "Faktu" Marcinkiewicz bryluje na spotkaniach z rekinami finansjery. Udziela się też na łamach gazet i w telewizji, ale dba, by nie pisnąć ani słówka o niedawnym ślubie. Nie chciał nawet potwierdzić tego, że ślub się odbył. Na szczęście zdradza go obrączka.
"Wierzę, że Jacek Rostowski poradzi sobie z dziurą budżetową. Wara od mojego życia prywatnego" - zżymał się w środę w TVN24. Gdy w czwartek "Fakt" zadzwonił do Marcinkiewicza z pytaniem, dlaczego do Krynicy nie zabrał Isabel, rzucił słuchawką.
W Krynicy bulwarówka podpatrzyła, jak w przerwie między kolejnymi spotkaniami Kazimierz Marcinkiewicz wysyła SMS-y. "Mamy nadzieję, że do młodziutkiej żony, która za nim tęskni" - pisze "Fakt".