Dotychczas Darek Krupa chodził za nią jak cień. Edyta najwyraźniej przyzwyczaiła się, że ktoś płci męskiej stąpa za nią krok w krok. Kiedy więc zachciało się jej lodów, bez namysłu wyciągnęła z taksówki kierowcę i zaprosiła go na chłodny przysmak. Zaskoczony mężczyzna oczywiście nie odmówił.
Kierowca nie był jednak przypadkowym człowiekiem - co to, to nie! Edyta nie ma prawa jazdy, więc musi poruszać się taksówkami. Zazwyczaj traktuje je niczym prywatne limuzyny - wynajmuje na cały dzień, jeździ nimi to tu, to tam, załatwiając swoje sprawy. Nic więc dziwnego, że kierowcy taksówek po takich całodziennych marszrutach stają się jej bliscy. Stąd właśnie lody. Miły gest, nie sądzicie?
p
Spotkałeś gwiazdę na ulicy w zwykłej, codziennej sytuacji? Zrób jej zdjęcie i prześlij na infooko.pl.