Nie zgadzam się z większością opinii, jakie krążą o tirowcach. To zazwyczaj zdyscyplinowani kierowcy. Jak to bywa w każdej grupie zawodowej, nietrudno jednak znaleźć pośród nich szaleńców, a dosadniej mówiąc idiotów. Są to często ludzie bardzo przemęczeni, przemierzający świat w tę i z powrotem, z czego tworzy się swoisty styl życia.

Reklama

Ale tak, jak wspomniałem - nie uogólniałbym i nie traktował kierowców ciężarówek jako wielkiego zagrożenia. W większości są to ludzie bardzo doświadczeni, którzy w razie potrzeby zjadą do granicy pasa lub nawet ustąpią nam z drogi przy wyprzedzaniu. Niestety, o takich faktach się nie mówi, bo wydają się one oczywiste.

Zdarzyło mi się przeżyć pewne niebezpieczne sytuacje, chociażby z tirami jadącymi obok siebie całą szerokością drogi. Na szczęście moje doświadczenie rajdowe nauczyło mnie korzystać z pobocza i pozwoliło uniknąć tragedii. Boję się jednak, co by było, gdyby zamiast mnie jechał jakiś mocno niedoświadczony kierowca, który zamiast zjechać na pas awaryjny, nacisnąłby hamulec.

Najmniej bezpieczną sytuacją na drodze jest próba wyprzedzenia całej kolumny tirów. Musimy to robić dynamicznie, nie bójmy się uwolnić naszych koni mechanicznych. Moja rada: naciskajmy gaz do dechy.