Tego rodzaju metody - podsłuchy, sprawdzanie maili, itp. - często prowadzą do wykorzystywania uprawnień w zupełnie innych celach. Oczywiście, jestem zwolennikiem tego, by w przypadku zabójstw czy korupcji, a już na pewno terroryzmu te kontrowersyjne metody były nadal wykorzystywane w takim kształcie, w jakim teraz funkcjonują. Jeśli kontrolowani będą ludzie, którzy popełnili jakieś przestępstwo, to jest to całkowicie w porządku. Ale mam obawę, że w świetle nowych przepisów będą sprawdzani ci z nas, którzy nie popełnili żadnego przestępstwa. Uważam zatem, że zmiany zaproponowane przez MSWiA są działaniem trochę na wyrost.
Rozszerzone kompetencje - jeśli wejdzie ustawa na nie zezwalająca - są praktycznie niemożliwe do sprawdzenia. Skąd będziemy wiedzieć, czy nasza prywatność w wyniku działania policji nie zostanie naruszona?