>>> Posłów będziemy wybierać w domu
To dobrze, że coraz więcej państw decyduje się na nowoczesne rozwiązania w kwestii wyborów parlamentarnych czy też prezydenckich. Głosowanie w wygodnym fotelu byłoby bardzo komfortowe i być może zwiększyłoby to frekwencję wyborczą.
Myślę jednak, że jeżeli chcemy już korzystać z innych metod głosowania, to powinny one być sprawdzone. Na przykład w Wielkiej Brytanii i Niemczech skuteczny okazał się sposób głosowania przez internet, dlatego też może lepiej nie eksperymentować z pocztą, która często nas zawodzi.
Problemem może się także okazać, że system zabezpieczeń nie będzie zdawać egzaminu w tym wypadku. Ktoś mógłby przecież podrobić podpis danego wyborcy i ogólnie ciężko by było zweryfikować autentyczność nadesłanych kart do głosowania. Byłoby to wątpliwe ze strony prawnej. W internecie każdy dostaje specjalne kody i jest tam wiele innych barier ochronnych. Zresztą cała przyszłość i tak jest w sieci.
Z drugiej strony zabawne mogłoby być obserwowanie polityków, którzy ze względu na przedłużający się czas zliczania nadesłanych głosów, może nawet przez miesiąc, musieliby pracować, nie wiedząc, czy są jeszcze przy władzy, czy też już przeszła ona w ręce innej partii. Moglibyśmy wtedy poznać prawdziwe oblicze polityków i zobaczyć, czy potrafią pomimo braku wiadomości o wynikach, pracować dalej rzetelnie na rzecz państwa. Poza tym możliwe, że jedne ugrupowania przestałyby atakować drugie, bo nie wiedziałyby, czy wciąż warto.