>>>Polacy krytykują: Rząd nie walczy z kryzysem

>>>Tusk ma się czego bać. Traci wśród Polaków

Reklama

Osobiście nie mam nic do zarzucenia obecnemu rządowi. Bardzo podoba mi się praca tych ludzi, którzy wiedzą co robią. Są to elokwentne osoby o dobrych intencjach. Jest to miła odmiana po rządach pana Leppera. Dziwi mnie jednak, że ludzie tak szybko oczekują wielkich zmian. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. I patrzeć na życie perspektywicznie. Nasz kraj jest jeszcze w okresie transformacji. A demokracja, którą mamy jest jeszcze bardzo młoda.

Do złych ocen rządu przyczyniają się z pewnością jego częste zmiany i idąca za tym niestabilność. Trzeba zatem wziąć poprawkę na to, że jesteśmy młodym demokratycznym państwem, a nie np. zatwardziałą Anglią czy Niemcami z silnie rozwiniętymi strukturami państwowymi i dobrze rozwiniętą gospodarką. Nie ma takiego rządu na świecie, który w pełni by teraz zadowolił naszych rodaków. Nikt nie wyprowadzi nas teraz na spokojne wody. Mamy bowiem bardzo burzliwy okres, potęgowany jeszcze przez postępujący kryzys.

Najważniejsze, żeby dbać o własne podwórko. Łatwo jest bowiem narzekać, ale jeśli zapytalibyśmy konkretnych osób, co same zrobiły, żeby wszystkim było lepiej, to okazałoby się, że niewielu mamy aktywnie działających Polaków. Nie można zatem zmieniać co chwilę swojej oceny funkcjonowania rządu i poddawać się nastrojom chwili, gdy tylko zdarza się coś, co wpłynęło na niekorzyść rządzących. Ważna jest dalekowzroczność w działaniu.

Mamy fatalne prawo, ale świetnych urzędników. Mogę ich nawet wymieniać z nazwiska. Ich nieoceniona pomoc i życzliwość przyczyniła się do skrócenia czasu tworzenia mojego Teatru Kamienica. Bez tej pomocy nie miałbym szans. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z wieloma urzędami miejskimi, wojewódzkimi i ministerstwem kultury, itp. Do tej pory jesteśmy w stałym kontakcie.