Kazimierz Marcinkiewicz przyznał w "Dzień Dobry TVN", że to dopiero Isabel zaczęła go zabierać na musicale w brytyjskiej stolicy. Zresztą nowa partnerka byłego premiera odkryła przed nim nie tylko teatralne sceny Londynu. Pokazała mu zupełnie nieznane oblicze tego miasta. "Ale Kazimierz jest lepszy w poszukiwaniu restauracji" - podkreślała.

Reklama

>>> Isabel robi karierę dziennikarską

W trakcie rozmowy w TVN widać było, jak oboje czule na siebie spoglądali. Wtedy rzeczywiście wyglądali, jakby różnica wieku nie miała dla nich żadnego znaczenia. Że tak jest, zapewnia Isabel. Według niej, lata dzielące ją i byłego premiera są wielką zaletą ich związku.

Były premier z kolei podkreślał, że Isabel jest jego przyjaciółką nie dlatego, że ma 28 lat, ale dlatego, że jest mądra, "jest tym, kim jest" i ma wspaniały charakter. "Nie poznałam 49-latka, tylko człowieka młodego duchem" - dorzuciła Isabel.

>>> I Ty możesz rozebrać Isabel

A jak się zaczął ich związek? "Mamy taki nasz stolik w City, do którego chętnie wracamy" - zdradził Kazimierz Marcinkiewicz. I dodał, że Isabel czytała bardzo dużo książek psychologicznych i menedżerskich. A po ich lekturze zadawała mu dużo pytań. I tak wymieniali się wiedzą. "Zaczęliśmy się spotykać" - wspomina Marcinkiewicz. "Nie za często" - wtrąca zaraz Isabel.

Były premier miał już okazję poznać znajomych swojej ukochanej. Większość z nich wróciła jednak do Warszawy i właśnie tam Marcinkiewicz i Isabel chodzą z nimi na kolacje czy na musicale. Były szef rządu wyznał, że nie lubi robić zakupów, oboje natomiast uwielbiają podróżować.

Reklama

>>> Marcinkiewicz wyśmiewany za Isabel

Marcinkiewicz poskarżył się też, że przez natrętnych fotoreporterów on i Isabel musieli zmienić mieszkanie. Czy gdyby były premier dostał teraz propozycję pracy w innym kraju, zdecydowałby się na wyjazd z Londynu? "Już bym się nie zastanawiał nad nią sam" - odparł wymijająco.

Kazimierz Marcinkiewicz ma też nadzieję, że za jakiś czas "ludzie się zreflektują, zmienią temat, osobę zainteresowania, dadzą nam żyć".