Wydawać by się mogło, że idealną zabawką dla 10-letniej dziewczynki jest lalka. Nie w przypadku Solveig. Co prawda lubi się bawić Barbie, ale czasem lalka idzie w odstawkę, a ona bierze do ręki puszkę farby w sprayu i idzie malować. Jej dzieła można podziwiać na specjalnie przeznaczonych na zamalowanie murach stojących na przedmieściach Brighton w południowej Anglii, gdzie mieszka młoda artystka. Głównym tematem jej rysunków są postacie z filmów animowanych, motywy marynistyczne, takie jak rekiny, płetwonurkowie, ale też zombie i smacznie wyglądające śniadania. Często w swych dziełach wykorzystuje pierwsze trzy litery swojego imienia - Sol umieszczone zwykle w centrum muralu. Pierwsze malunki powstały, gdy Solveig miała 8 lat - „Przyglądałam się ludziom, którzy malowali po ścianach, spytałam, czy też mogę spróbować, a gdy mi pozwolili, okazało się, że całkiem nieźle mi to wychodzi" - przyznaje 10-latka.
W czasie deszczu dzieci się nudzą. Grafficiarze też. Wtedy Solveig bierze do ręki igłę i robi tatuarze. Jak się okazuje, w tym też jest całkiem niezła.