Kiedy Barack Obama przestanie być prezydentem, zawsze może poświęcić się malarstwu. Szczególnie pokojowemu. Udowodnił to w dniu pamięci o liderze ruchu obywatelskiego czarnoskórych obywateli w USA - Martinie Lutherze Kingu.

Reklama

W ramach obchodów tej uroczystości Obama pomógł odnowić ośrodek Sasha Bruce Youthwork dla bezdomnej młodzieży w Waszyngtonie. Dał się sfotografować z wałkiem malarskim w dłoni, gdy pokrywał starą ścianę świeżą niebieską farbą. W ramach tej akcji w całych Stanach Zjednoczonych nie tylko malowano zniszczone mury, ale także zbierano ubrania i żywność dla najuboższych.

We wtorek Barack Obama złoży przysięgę i zostanie oficjalnie prezydentem USA. Można więc przypuszczać, że za rok nie zobaczymy go przy kolejnej ścianie z pędzlem w dłoni.