Jacek Poniedziałek stwierdził w wywiadzie, że choć wiele już zrobiono, do akceptacji par gejowskich wciąż jest daleko:

"Ludzie, którzy nie znają homoseksualistów, którzy ich nie rozumieją, traktują ich jak jakichś diabłów. Wszyscy ci, którzy słuchają skrajnie prawicowych audycji, polityków, niektórych rozgłośni radiowych, są wręcz przerażeni homoseksualizmem. Dlatego tak ważna jest powszechna dyskusja na ten temat".

Aktor podał także receptę na ten problem:

"Trzeba ludzi z tym oswoić, tak by przestał to w końcu być temat tabu. Boimy się wszystkiego, czego nie znamy i nie rozumiemy, więc trzeba zapoznać ludzi z tym tematem".

Według Poniedziałka nasze społeczeństwo jest dużo bardziej tolerancyjne, ale podkreśla, że jesteśmy daleko w tyle za Zachodem:

"Na Zachodzie w ogóle już nie toczą się podobne dyskusje, w tamtych krajach homoseksualizm to coś normalnego. Likwidowane są nawet kluby gejowskie, bo w każdym miejscu homoseksualiści bez skrępowania mogą bawić się z heteroseksualnymi parami. Mogą obnosić się ze swoimi uczuciami i nie budzi to niesmaku. W Polsce jest na to jeszcze za wcześnie. My jesteśmy na etapie rozmowy, uświadamiania i uczenia tolerancji. Błędem jest to, że pary gejowskie się ukrywają. Tak jest oczywiście wygodniej, ale nie powinno się unikać konfrontacji z otoczeniem".

Zapytany o nagrodę dla najpiękniejszej pary, którą otrzymali Tomasz Raczek i Mariusz Szczygielski, Poniedziałek stwierdził, że to dowód na to, że zakończyła się w Polsce dyskryminacja mniejszości seksualnych:

"Tę nagrodę odbieram jako wyraźny sygnał od społeczeństwa, że ludzie się z nimi solidaryzują, że ich popierają. Ta nagroda to dowód, że era dyskryminacji gejów się już skończyła. Teraz potrzebne są rozmowy i publiczne dyskusje, które mają wyjaśnić wszystkim, że homoseksualizm to nie choroba. Jestem przekonany, że z każdym rokiem nasza tolerancja będzie coraz większa. Homoseksualiści zaczną w końcu być traktowani na równi z innymi osobami i nie będzie już potrzeby rozmawiania na ten temat".