Pałac Czarnomskich powstał w okresie 1810-1820, kilkanaście lat po siedzibie amerykańskich prezydentów. Z ukraińskim Białym Domem wiąże się historia o miłości, zdradzie i bogactwie: Mikołaj Czarnomski był kochankiem i osobistym skarbnikiem Zofii Potockiej, trzeciej żony znanego z Targowicy Stanisława Szczęsnego Potockiego. Związek okrzykniętej swego czasu najpiękniejszą kobietą Europy Zofii ze strażnikiem jej skarbca nie potrwał jednak długo. Okazało się bowiem, że Mikołaj regularnie okrada kochankę. Zofia wpadła w szał i pozbawiła wiarołomcę pracy. Ale uczucie, jakim go darzyła, nie pozwoliło jej skonfiskować ukradzionego majątku.

Reklama

Tymczasem Czarnomski nie zasypiał gruszek w popiele. Przywłaszczonych sobie pieniędzy wystarczyło mu, aby wybudować dworek. Fasada budynku po dziś dzień przypomina waszyngtoński Biały Dom: sześć wysokich kolumn u wejścia, parter i piętro. Wewnątrz jest nawet gabinet owalny.

Po 1918 r. Czarnomin przejęli Sowieci. Początkowo bolszewicy założyli w dworku sierociniec, dzisiaj funkcjonuje tam szkoła. "Wieniec rozbitej miłości", jak nazywają dworek okoliczni mieszkańcy, obecnie jest obrazem nędzy i rozpaczy. Popękane ściany, strzaskane kolumny, nieszczelne okna. "Oceniamy potrzeby na milion hrywien (350 tys. zł), tymczasem władze przyznały zaledwie 400 tys. hrywien (140 tys. zł) na nową kotłownię" - mówił ukraińskim mediom dyrektor szkoły Rusłan Brol.

Dlatego właściciel szkoły, która mieści się obecnie w "pałacu z 20-dolarówki", razem z pochodzącym z okolic wioski, a mieszkającym obecnie w Ameryce kolegą, wpadli na pomysł, aby poprosić o pomoc władze USA. Wysyłali już listy do George’a H.W. Busha, Billa Clintona, a także obecnego prezydenta. Żaden z nich nie zareagował, dlatego teraz przyszła pora na Obamę. Uczniowie czarnomińskiej szkoły mają nadzieję, że tym razem ich prośba zostanie wysłuchana - tym bardziej że w trakcie kampanii wyborczej demokrata obiecał m.in. remont waszyngtońskiej rezydencji. "Pana pomoc wzmocniłaby związek Ukrainy ze Stanami Zjednoczonymi" - napisali w liście do Obamy uczniowie.

Reklama

Nawet gdyby przywódca supermocarstwa nie zdecydował się wesprzeć dzieci spod Winnicy, mieszkańcy Czarnomina i tak są przekonani, że dworek przetrwa. To dlatego że, jak wierzą, w szkole straszy duch Mikołaja Czarnomskiego, który strzeże swojego skarbu. "Może właśnie dlatego majątek ocalał w czasie wojny" - mówi Brol. To kolejna analogia z siedzibą prezydentów USA. W waszyngtońskim Białym Domu, według legendy, pojawiają się aż trzy duchy - prezydenta Abrahama Lincolna i dwóch pierwszych dam.