Premier żartowniś najwyraźniej ma prawdziwą słabość do Obamy. Zaledwie przed kilkoma tygodniami na jego głowę posypały się gromy za stwierdzenie, że czarnoskóry Demokrata jest "młody, przystojny i opalony", a mimo to Il Cavaliere znów pozwolił sobie na kolejny żarcik.

Reklama

Chcąc rozruszać nieco sztywniacką atmosferę na szczycie, Berlusca zagaił do młodzieży z Europejskiejj Partii Ludowej i pokazał im zdobione w paski i gwiazdki cudeńko z twarzą Obamy na cyferblacie.

"Oczywiście, nie będę go nosił. Dostałem jako prezent. Tak przyniosłem, żebyśmy się pośmiali" - mówił. Premier wdał się też w sympatyczną pogawędkę z młodymi. Wypytywał ich między innymi, czy zwiedzili już Brukselę: "Ale Rzym lepszy, prawda?" - dociekał. A następnie udając dyrygenta, zaintonował z nimi piosenkę "Jak to dobrze, że Silvio jest" (hymn włoskiej prawicy).