Inne

"Fakt" zastanawia się, czy gwiazda jest na tyle bezmyślna, by do auta wsiadać na podwójnym gazie. Bulwarówka wyraziła nadzieję, że w kieliszku nie było wina, lecz np. sok. Niemniej dziennikarzy zaniepokoiły nad wyraz dobre humory biesiadników i dwie butelki wina na stole.

Reklama

Spotkanie odbyło się we wtorek w jednym z lokali w centrum Warszawy. "Fakt" pisze, że aktorka została przez znajomych przywitana jak królowa - bukietem czerwonych tulipanów. Potem grupa przyjaciół gawędziła i popijała napoje z kieliszków.

Kiedy nadszedł czas pożegnania, Książkiewicz serdecznie uściskała przyjaciół i odjechała swoim autem.