Hylton twierdzi, że jego koledzy non-stop nazywają go Paris, a przełożeni nie reagują. Kucharz się wścieka, bo dla niego Paris to "biała kobieta o kiepskiej reputacji" - pisze australijski "Herald Sun". Niestety, dla żołnierzy wyzywanie czarnego Jamajczyka od blondwłosych piękności to dobry dowcip.
Dlatego Hylton ma już tego dosyć. Chce od wojska pieniędzy i oficjalnego rozkazu, zakazującego nazywania go Paris, i dlatego poszedł do brytyjskiego sądu pracy.