Pracownicy poczty do spółki z policją szukają teraz winnego kompromitacji. Wiadomo, że listy ze skandalicznymi dopiskami dostało co najmniej dziesięcioro dzieci.

Reklama

Wszystkie wysłały do Świętego Mikołaja prośby o prezenty. W Kanadzie organizowany jest konkurs na list do świętego. Dzieci, które napiszą, dostają potem odpowiedź. Tyle że w tym roku część z nich - zamiast radości - w prezencie dostała łzy.

"Podejrzewamy, że zagnieździł się u nas zły elf" - tak wszystko komentują władze poczty. Na razie wiadomo, że za wypisywaniem bzdur w listach do dzieci stoi prawdopodobnie któryś z pracowników. Okazało się, że wszystkie koperty, w których były te listy, miały specjalny kod kanadyjskiej poczty.

Na razie konkurs zawieszono. Przynajmniej do czasu odnalezienia złego elfa.