Święty Mikołaj jest pod koniec roku najpopularniejszym adresatem listów i bezapelacyjnie wyprzedza Trzech Królów czy Dziadka Mroza (tak, tak - oni też dostają listy!). Jak poinformował Światowy Związek Pocztowców, najczęstszymi nadawcami listów do Świętego są Francuzi (1,2 mln), Kanadyjczycy (1 mln) i Brytyjczycy (750 tys.). W czołówce - na szóstym miejscu - są także polskie dzieci, które wysyłają corocznie ponad pół miliona takich listów.

Reklama

Największym problemem dla pocztowców jest doręczanie przesyłek adresowanych enigmatycznie: "Święty Mikołaj, Biegun Północny". Pocztowcy jakoś dają sobie radę, mimo że żaden listonosz na biegun nie dociera.

Poczty z 20 krajów na świecie oddają do dyspozycji Świętego Mikołaja specjalne "zespoły elfów", które przyjmują i odpowiadają na obfitą korespondencję w jego imieniu.

Najwięcej mikołajowych listów (ponad 90 proc.) przyjmuje Finlandia, do której spływają tego typu przesyłki ze 150 krajów. Wszystkie trafiają do specjalnego urzędu pocztowego w Rovaniemi na północy kraju, gdzie mieści się oficjalna wioska Świętego Mikołaja. Kilkadziesiąt osób zatrudnionych w tym urzędzie odpowiada na listy w 26 językach.