Brad Pitt powiedział w jednym z ostatnich wywiadów, że pod koniec lat 90. miał szczerze dość bycia gwiazdą. Nie ukrywał także, że miał kłopoty z narkotykami i depresją.
Słowa gwiazdora cytuje Kozaczek.pl:
- Siedziałem na kanapie i powoli zmieniałem się w pączka. Naprawdę działałem sobie na nerwy.
Pitt powiedział, że otępiał się przed pójściem spać i miał problemy z wychodzeniem z domu. Cały dzień czekał, by móc do niego wrócić i schować się przed całym światem.
Był wtedy mężem Jennifer Aniston - niedwuznacznie daje więc do zrozumienia, że lata spędzone u boku seksbomby nie należały do udanych.
Gwiazdor w pewnym momencie zrozumiał, że takie życie jest zwykłą stratą czasu i postanowił się pozbierać. Udało się.