W życiu Dody przyszedł już czas na zmiany. Nie kręcą ją drogie auta, ciuchy od znanych projektantów ani huczne zabawy - teraz liczy się dla niej jedynie to, że ma u boku ukochanego mężczyznę.
Jak powiedziała w rozmowie z "Faktem":
– Przyszedł taki moment, że zmieniłam priorytety w swoim życiu. Mnie już moje pieniądze, to co na siebie zakładam i czym jeżdżę nie rajcuje. Mnie to już nie kręci, nie interesuje. Naprawdę będę dużo bardziej szczęśliwsza tam gdzie jest ciepło, siedząc w starym Mustangu z 1967 roku, ze swoim facetem, jedząc jakiegoś lobstera za 10 dolców, niż bujając się po wylansowanych imprezach.
Czy na jej postawę życiową wpłynęło zetknięcie się z ciężką chorobą jej byłego ukochanego Nergala? Możliwe - dzięki takim wydarzeniom ludzie zaczynają rozumieć, co jest w życiu najważniejsze.
>>> CZYTAJ TAKŻE: "WĘGLARCZYK W PODARTYCH SPODNIACH"