W wywiadzie z tygodnikiem "Świat i Ludzie" Nina Terentiew mówi:

- Edyta ma wielką duszę i wielki głos. Jest nieźle pokręconą osobą, ale gdybym była jej przyjaciółką to pewnie wiele rzeczy bym jej doradziła. Ale ona jest bardzo nieufna.

Reklama

(...)

Jestem taką akuszerką gwiazd. Kiedyś przez przypadek znalazłam się w jury "Szansy na sukces". Wystąpiła wtedy Justyna Steczkowska. Wyszło takie małe coś w ohydnym cylindrze i ryknęło "Boskie Buenos". Spojrzeliśmy po sobie z Wojtkiem Mannem i ten wzrok mówił jedno: Ona musi wygrać. Mam też niewyobrażalną sympatię do Maćka Maleńczuka, ponieważ prosto z ulicy wprowadziłam go na antenę telewizyjną.