Jak donosi 'Fakt':

- Lider grupy Behemoth nie chce ranić swojej byłej narzeczonej.


On doskonale wie, że widok nowej przyjaciółki u jego boku na pewno nie ucieszyłby Dody. Nie jest bowiem tajemnicą, że piosenkarka wciąż jeszcze nie pozbierała się po rozstaniu z muzykiem.


Właśnie dlatego na wspólne wyjście do miasta, Darski i Sonia zdecydowali się jedynie na Śląsku, podczas festiwalu metalowego, gdzie nie byli narażeni na spotkanie wielu fotoreporterów, a przede wszystkim samej Dody. I choć ze względu na nagrania do programu „Voice of Poland. Najlepszy głos”, gdzie Nergal jest jurorem, muzyk spędza teraz bardzo dużo czasu w Warszawie, to na mieście pojawia się sam lub w towarzystwie znajomych. W końcu w stolicy mieszka też Doda. A Darski nie chce dopuścić do sytuacji, w której mogłoby dojść do spotkania Soni i jego byłej narzeczonej. Zresztą nie on jeden.

Reklama


Jak ustalił "Fakt", piękna Ślązaczka najzwyczajniej boi się konfrontacji z piosenkarką. Nic dziwnego. Gwiazda znana jest ze swojego nieposkromionego charakteru i ostrego języka. Podczas wywiadu dla jednego z magazynów, potwierdziła, że po rozstaniu z Nergalem, wyrzuciła jego rzeczy z balkonu.

Nie żałowałam nawet, jak zrzucałam czyjś rower z szóstego piętra. Spojrzałam jednak czy ktoś jest na dole, wydałam ostrzegawczy wojenny okrzyk, więc każdy mógł uciec – przyznała z rozbrajającą szczerością.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Natasza w seksownym stroju"