Jak donosi "Fakt":

- Choć wybór Jolanty Fraszyńskiej na jurora „Tańca z gwiazdami” był sporym zaskoczeniem, okazuje się, że producenci show zabiegali o nią już od dawna. Wcześniej jednak chcieli, by aktorka stanęła do wyścigu po Kryształową Kulę.

– Miałam wielokrotnie propozycję udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Nie zgodziłam się zatańczyć ze strachu. Nie lubię się ścigać w taki sposób. Nie dałabym rady – wyjaśniła Jolanta.

Dopiero gdy pojawiła się propozycja, żeby zasiąść w fotelu jurorskim, Fraszyńska zgodziła się wystąpić w show.

Reklama

– Bycie jurorem na miejscu tak szacownej osobistości jak Beata Tyszkiewicz jest dla mnie niesamowitym wyróżnieniem. Nie zastanawiam się nawet, czy będzie trudno ją zastąpić, po prostu jestem. Chcę wnieść pozytywną energię – powiedziała Fraszyńska.

Reklama

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Ślub na Wspólnej"