Jak donosi "Fakt":
- Ta pokreślona, pomazana kartka to dla wielu być albo nie być: kariera i duże pieniądze w parlamencie albo polityczna emerytura. Decyduje ruch dłonią, która twardo trzyma wieczne pióro. To karząca dłoń prezesa PSL Waldemara Pawlaka.
Niektóre nazwiska na liście lidera ludowców są wyróżnione kolorem pomarańczowym – to zaakceptowani kandydaci. Inne żółtym – to ci na ostatniej prostej. Do innych wicepremier dopisał wykrzyknik – najpewniej to będą gwiazdy kampanii. Taki znaczek ma przy swoim nazwisku, zakreślonym na pomarańczowo, Anna Kalata. – kiedyś minister pracy z Samoobrony, potem celebrytka, która po rozwodzie i pobycie w Indiach zrzuciła 38 kg, zagrała w filmie Bollywood, zatańczyła w "Tańcu z Gwiazdami", a teraz chce wrócić do polityki. A raczej to PSL chce skorzystać z jej medialnych "pięciu minut".
Najbardziej zaskakująca jest jednak obecność na liście Pawlaka nazwiska Beaty Tyszkiewicz, wybitnej aktorki. – Nic nie wiem o tym, żebym miała gdziekolwiek kandydować – zapewnia w rozmowie z "Faktem". Może w PSL jest inna Beata Tyszkiewicz? Sprawdziliśmy w biurze organizacyjnym partii – nie ma. Może po prostu pani Beata jeszcze nie dostała telefonu od Pawlaka? A może wicepremier ją skreślił?