Jak podaje "Fakt":
- Przedwczoraj piosenkarka jak gdyby nigdy nic wyszła ze swojego hotelowego apartamentu na parking w samym szlafroku. Stamtąd razem z ukochanym, Gerardem Pigue Shakira udała się na koncert do łódzkiej Atlas Areny.
Shakira odwiedziła Polskę po raz pierwszy i chyba nie ostatni. Na jej koncert bowiem przyszło aż kilkanaście tysięcy fanów, dla których gwiazda przygotowała niezapomniane show.
– Dziś jestem cała wasza! Chcę aby to był wasz najlepszy wieczór! – zapowiedziała na początku. I nie żartowała. Widzowie naprawdę czuli, że kolumbijska piosenkarka na scenie daje z siebie więcej niż wszystko.
Taniec brzucha, gra na gitarze i wspaniały, charakterystyczny głos – to wszystko było podczas energetycznych wykonań największych jej hitów takich jak „Waka Waka”, „Loca” czy „Whenever, Whenever”.
Nikt nie miał wątpliwości, kto sprawił, że Shakira jest w tak doskonałej formie. To piłkarz zespołu FC Barcelona Gerard Pique, który przez cały czas wspierał ukochaną zza kulis, a po koncercie wrócił razem z nią do hotelu by uczcić udany wieczór.
>>> CZYTAJ TAKŻE: "Za co Naomi Campbell wyrzuciła polską dziennikarkę z pokoju?"