Jak donosi "Fakt":

- Z Warszawy jechali na koniec Polski kilka ładnych godzin – w końcu to 400 kilometrów. Ale jazda pięknym złotym jaguarem z pewnością była wygodna i bezpieczna.


Na majówkę Kalisz wybrał luksusowy ośrodek w miejscowości Czarna. Jak dowiedział się "Fakt", poseł i jego towarzyszka czas spędzali głównie w zaciszu hotelowego pokoju. Na śniadaniu w formie szwedzkiego stołu zjawiali się dopiero około godziny 10. Taki nocleg kosztuje tu około 250 złotych.

Drogo, ale czego się nie robi dla kobiety... Posła Kalisza kilkudniowa majówka w tym hotelu musiała mocno zaboleć, skoro przecież publicznie narzeka, że zarabia „śmiesznie mało”. – Zmniejszmy ilość posłów i dopiero wtedy zacznijmy im dobrze płacić – zaproponował nawet. Ile według polityka lewicy powinien zarabiać poseł? – 21 tysięcy – przekonywał w radiu RMF.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Mozil balował całą noc"