Jakież było nasze zdziwienie, gdy przyłapaliśmy Olę Kwaśniewską i jej ukochanego Wojtka Szuchnickiego, jak wysiadają ze starego pomarańczowego punto! Przecież przez kilka ostatnich miesięcy bananowa para woziła się superluksusową alfą romeo za ok. 140 tysięcy zł. W salonie firmowym "Fakt" dowiedział się wówczas, że Ola testuje samochód, który chciałaby kupić. I że często klienci dostają auto do objeżdżania na 2-3 tygodnie. Tylko że Ola lśniącą bryką woziła się trochę dłużej.

Reklama

Można by pomyśleć, że to nic złego i że VIP-om się należy... Tymczasem tuż po publikacji "Faktu" wschodząca gwiazda TVN oddała auto do salonu. Ola chyba się namyśliła i stwierdziła, że to jednak nie wypada. "Państwa artykuły speszyły klientkę. Nie jeździ już tym autem" - poskarżył się "Faktowi" pragnący zachować anonimowość pracownik firmy sprzedającej luksusowe wozy.

Cóż, Ola chyba doszła do wniosku, że nie powinna odcinać kuponów od sławy rodziców. A może jej tata, niezwykle czujny i przebiegły polityk, doradził jej, że skromność na dłuższą metę bardziej się opłaci?