Silvano S., 55-letni właściciel firmy budowlanej, napadł na pocztę i grożąc straszakiem, zrabował 450 euro (1800 złotych). Emocje wzięły jednak nad nim górę, bo gdy próbował uciekać autobusem, przy wejściu potknął się i przewrócił. A łup wpadł do pojazdu. Drzwi się zatrzasnęły i... złodziej został na przystanku z pustymi rękami.
Po tych niecodziennych przejściach złodziejaszek poszedł na komisariat i zażądał aresztu, bo jak nie - to on znowu zrobi jakieś głupstwo.
Nie wiadomo, co stało się ze zrabowanymi pieniędzmi.
We Włoszech w Bolonii pewien złodziej zgubił swój łup, próbując wsiąść do autobusu. Potknął się i przewrócił, a pieniądze pojechały same dalej. Rabuś-gapcio został z niczym i wkurzony sam zgłosił się na komisariat.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama