Tak przynajmniej uważa magazyn "Imperium TV". Wnioski wysnuł na podstawie wnikliwej obserwacji stanu biżuterii gwiazdy. Wśród licznych błyskotek dostrzegł coś, co można uznać za obrączkę.

Czyżby Liszowska zrezygnowała ze sprzedania zdjęć ze ślubu i wesela? W sumie wcale byśmy się nie zdziwili, w końcu jak prawowita żona weszła w posiadanie majątki Oli szacowanego na bajońskie sumy, których nawet nie śmiemy wymówić, i drobne sumki, które mogą zaproponować "Gala" lub "Viva" to równowartość tego, co w drobniakach wala się po jej markowej torebce.