Ponieważ Grochola pisze głównie o miłości, w wywiadzie nie mogło zabraknąć pytania właśnie o nią. Dlaczego nagle nasi celebryci postanowili tak tłumnie pozawierać małżeństwa? Na ślubnym kobiercu stanęli przecież Pazurowie i Łapiccy, ale także Kasia Skrzynecka, Michał Żebrowski, Jan Nowicki czy Andrzej Grabowski.

Reklama

"Mam złe przeczucia, przynajmniej jeśli chodzi o dwa [związki]. Wydają mi się desperackimi krokami mężczyzn, którzy nie mogą się pogodzić ze starzeniem - to była pierwsza myśl i oczywiście nie chodziło o Jana Nowickiego" - stwierdziła autorka. "A potem poszłam nie po rozum do głowy, tylko w odwrotną stronę i zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem! Nie jestem ani Pazurą, ani Łapickim, ani ich żonami. Pan Łapicki jest w wieku, kiedy już wszystko można, a jego żona w wieku, kiedy jeszcze wszystko można. I jest miejsce na fascynację. Niech będą szczęśliwi... Ludzie z pierwszych stron gazet mają ciężko".

I to chyba najzdrowsze podejście.