"Staram się nie załamywać" - mówi Wojciech Mścichowski. Jednak w mieszkaniu ojca Kamili już dawno powinno przeprowadzić się remont. Płytki PCV na podłodze i ściany aż proszą się, by zajął się nimi fachowiec. Pan Wojciech nie ma jednak na to pieniędzy. Dostaje niewielką rentę - 798 złotych. Gdy zapłaci za czynsz i leki, niewiele mu zostaje na jedzenie. Pieniędzy nie wystarcza mu już nawet na to, by płacić za ciepłą wodę. W kranie od dawna płynie tylko zimna.

Mężczyzna od lat jest ciężko chory. Akromegalia, na którą cierpi, deformuje jego kości i stawy, powoduje też powiększanie się narządów wewnętrznych oraz pogrubianie skóry.Jeździ na wózku inwalidzkim.

Reklama

Kiedy Wojciech Mścichowski każdego dnia walczy o przetrwanie, jego córka Kamila cieszy się życiem u boku majętnego i cenionego męża Andrzeja Łapickiego. Wyszła za niego kilka tygodni temu, ale do tej pory nie odwiedziła ojca ze swoim nowo poślubionym małżonkiem - informuje "Super Express".