Rafał Królikowski poślubił swoją żonę 14 lat temu. Chciał, by wiedziała, na co się pisze, więc pokazał jej próbkę tego, co może czekać ją u jego boku:
"Starałem się nie ukrywać tego, z czym się wiąże aktorstwo. Nie łagodziłem różnych zdarzeń po to, żeby wiedziała, jak to czasami jest. I Dorota wytrzymała. Była na tyle silna i umiejętnie się w tych sytuacjach odnajdywała, że wciąż jesteśmy razem" - wyznał "Gali" Rafał.

Reklama

Oczywiście, życie z gwiazdorem wymaga wielu poświęceń. Dorota Mirska, która jest dziennikarką, zrezygnowała z pisania o show-biznesie i wywiadów z aktorami. A Rafał musiał przystopować z imprezami:
"Zrezygnowałem z blichtru mojego zawodu. Nie korzystam z przyjemności, których on dostarcza, nie zostaję dłużej na bankietach, nie szaleję. Uciekam do domu i dzieci.
Byłoby fajnie bywać na bankietach, przeżywać jakieś szaleństwa, ale wiem, że to byłoby zgubne dla mnie, jako człowieka. Może jednak byłbym wtedy ciekawszym artystą, bardziej nieokiełznanym, szalonym...".

Czy nieokiełznanym, nie wiemy, ale na pewno zgoda Doroty na nocne imprezy przysporzyłaby tabloidom smakowitych kąsków…