„Nie wyjedziesz żywy z tego miasta” - rzekomo tak odezwał się młody Olbrychski przed występem, a następnie miał obrzucić swojego „kolegę” wyzwiskami i przekleństwami.

Jak dementuje Rafał, ta sytuacja była ustawiona przez jego konkurenta, który sprowokował go, a następnie pobiegł z tym do mediów. Według Olbrychskiego Puk chciał w ten sposób wypromować swoją osobę, korzystając z jego sławy.

Reklama

Rafał po konsultacji z prawnikiem zamierza podać konkurenta do sądu i podtrzymuje swoje zdanie, że to tylko marna prowokacja. Jaka jest prawda, będzie musiał rozstrzygnąć niezawisły sąd. Tak czy inaczej to zdarzenie nie musiało mieć miejsca, ponieważ ani Przemek, ani Rafał nie zwyciężyli w konkursie dla początkujących wokalistów.

>>> Zobacz, jak z tego zamieszania tłumaczy się Rafał Olbrychski