Według wyliczeń "Super Expressu", by móc kontynuować naukę, Ania musiałaby zapłacić 40 tys. złotych. A aktorka nie śpi na pieniądzach - użala się tabloid.
Jak mówi jej agent, wyjazd do Stanów jest przełożony z powodu licznych propozycji zawodowych i nie ma nic wspólnego z brakiem pieniędzy na czesne:
"Ania ma jakieś plany związane z wyjazdem do Nowego Jorku, ale na razie ma dużo propozycji tu, w Polsce, i chyba nie wybiera się do Stanów".
Gwiazda wyciąga kilka do kilkunastu tysięcy za udział w "M jak miłość", jednak z tej sumy niełatwo odłożyć ok. 13 tys. dolarów. Szczególnie że bywanie na salonach to nie tylko pojawienie się - trzeba kupić sukienkę (nie można wystąpić dwa razy w tej samej!), buty, torebkę, iść do fryzjera, kosmetyczki, wizażystki... A bywać trzeba, taki los celebryty.
Musze na pewno przydałby się angaż w jakiejś reklamie - to zawsze poważny zastrzyk gotówki. Jednak na razie nikt nie chce posłużyć się wizerunkiem aktorki, by promować jakiś produkt:
"Na razie z tego, co wiem, Ania nie dostała propozycji reklamy. Ale na pewno, gdyby reklama jej odpowiadała, przyjęłaby ją. Nie ukrywam, że ze względów finansowych też. Teraz udział w reklamie to już nie jest dla aktora żadna ujma" - zapewnia agent.
A my i tak uważamy, że talent Ani nie wymaga już żadnego szlifowania.
ZOBACZ TAKŻE: