Gdy Bruno, gejowskie alter ego Cohena, szybował nad widownią przebrany za anioła, nikt nie podejrzewał dalszego przebiegu wydarzeń. Nagle Sacha zaczął obniżać swój lot i wylądował na kolanach Marshalla Mathersa, czyli popularnego Eminema głową w dół. Zrobił to tak umiejętnie, że jego goła pupa znajdowała się zaledwie kilkanaście centymetrów od twarzy Eminema. „Zabierzcie ze mnie tego skur****!!!” - krzyczał zdezorientowany Eminem.

Reklama

Po tym zdarzeniu raper oraz jego przyjaciele opuścili uroczystość rozdania nagród MTV. Ludzie widzący ten incydent zastanawiali się, czy przypadkiem całe zdarzenie nie było ukartowane i czy raper znany z niekonwencjonalnych zachowań nie udawał tylko rozwścieczonego. Tak czy inaczej, zwycięzcy nagród zeszli na drugi plan, a Eminem przypomniał o swoim istnieniu - nie wiadomo tylko, czy było to jego świadome działanie.

p