>>> Kim jest aktorka ze spotów PO i PiS?

Jak pan skomentuje zmianę frontu przez Annę Cugier-Kotkę?
Wystąpienie pani Anny Cugier-Kotki najpierw w spocie PiS, a później PO jest przekroczeniem wielu granic. Ta pani nie spodziewała się chyba skali afery, jaką wywołała. Myślała zapewne, że ujdzie to uwadze mediów, ponieważ to nie są pierwsze wolty, jakie wykonywała, kładąc nogi na kolanach i innych częściach ciała Jacka Kurskiego. Potem wystąpiła w spocie PO, a teraz w reklamówce PiS. To nie była zatem pierwsza tego typu akcja z jej udziałem.

Co nią w takim razie kieruje do takiego zachowania?
Myślę, że Annie Cugier-Kotce towarzyszą dwa motywatory. Pierwszy to chęć zaistnienia w mediach i rozsławienia swojego nazwiska, bo inaczej jako wydawca w telewizji Puls nie pchałaby się na wizję. Wydawca siedzi po drugiej stronie kamery i się przed nią nie wychyla, a jeżeli to robi w telewizji, na antenie, to znaczy, że towarzyszy mu jakiś inny imperatyw, mówiąc kolokwialnie - parcie na szkło.
Drugim motywatorem są pieniądze, bo nie wydaje mi się, żeby za darmo wystąpiła w spocie PiS. Po rozmowie, którą odbyliśmy z panią Cugier-Kotką w "Dzień Dobry TVN" mam wrażenie, że gdyby mogła, to chętnie cofnęłaby się w czasie i nie podjęła tych wyzwań, jakie postawiła przed sobą.

Czy można ją zatem porównać do Lecha Wałęsy, który jeździ tam, gdzie mu płacą, niezależnie od opcji politycznej?
Porównanie Anny Cugier-Kotki do osoby Lecha Wałęsy wydaje mi się trochę za bardzo naciągane. Co by nie mówić nasz były prezydent jest bohaterem narodowym, może trochę oplutym czy ubabranym w innych substancjach. Natomiast pani Anna jest nieznaną jeszcze do niedawna trzecioligową aktorką, która nagle wypłynęła na fali afery.

To może jest to pewien rodzaj Palikotowej "prostytucji politycznej"?
Zmienne przekonania pani Anny można porównać bardziej do politycznego performance'u niż do prostytucji politycznej. Jest to w każdym razie jakieś zatracenie równowagi między rolą publiczną a rolą prywatną. Bo gdyby aktorka ograniczyła się tylko do wystąpienia w jednym czy drugim spocie, to można by to było odczytywać jedynie jako pewną niezręczność czy też brak wyczucia. Natomiast jeśli ta pani nie tylko występuje w spocie, ale jeszcze jeździ na konwenty PiS, to jest to już wyznanie jej prywatnych poglądów politycznych, a nie jedynie rola aktorska. To pewna deklaracja, z której później próbuje się wycofywać, mówiąc, że niczego nie deklaruje i że nie wie, czy będzie głosowała na PiS. Ale skoro przed chwilą publicznie występowała w spocie tej partii i deklarowała, że nie odpowiada jej PO, tzn. że pewnie będzie na tą pierwszą partię jednak głosować. Robienie 2 kroków do przodu i jednego w tył kompletnie ją kompromituje.