>>> Tusk: Jestem prosty i klnę jak szewc

Wszyscy jesteśmy ludźmi i premier też jest tylko człowiekiem. Jeżeli przyznaje się on do jakichś swoich słabości, to nie widzę w tym niczego dziwnego. Nie słyszałem, żeby premier przeklinał publicznie bądź używał wulgarnych słów, a to znaczy, że ma kindersztubę.

Reklama

Donald Tusk jest bardzo dobrym przykładem tego, jak powinien się zachowywać polityk. Jego mówienie o własnych potknięciach, które są powszechne wśród polityków, dobrze o nim świadczy.

Ale nie jestem ekspertem od przeklinania. I generalnie tego nie robię. Choć oczywiście zdarza mi się, jak każdemu człowiekowi, użyć od czasu do czasu jakiegoś mocniejszego słowa. Nie zastępuje nim jednak przecinka, jak robi to wielu ludzi.

Nasuwa mi sięw tym momencie postać Kazimierza Kutza, który dosyć często klnie, oczywiście nie publicznie, i to jest przeurocze. Jednym ludziom bowiem przeklinanie uchodzi, a innym nie. Co tu dużo gadać? Trzeba umieć kląć i wiedzieć, kiedy można, a kiedy nie wypada tego robić. Ponieważ publiczne przeklinanie świadczy o braku kultury.

Reklama

>>> Paweł Kukiz: Ku..wę trzeba nazwać ku..wą

___________________________________________________________

NIE PRZEGAP TAKŻE:

>>> Sojka: Zaliczyłem dno
>>> "Dorota pieści swoją dziurkę" - kto to powiedział?
>>> Co tak naprawdę starcił Tomasz Kammel