Pattinson często opowiadał w wywiadach, że rola w „Little Ashes” mocno go wyeksploatowała. Szczególnie trudne były homoseksualne sceny erotyczne - wcale nie delikatne i nie subtelne.

Krytycy ostrzegają jednak, że choć film zapowiadał się świetnie, niestety w kinie będzie ciężko wysiedzieć. Kunszt Roba oceniono jako szczątkowy:

Reklama

"To upokarzający przykład aktora, który poświęcił się dla filmu, w którymi nigdy nie powinien był zagrać"

oraz

„Może i nastolatki pójdą do kina i kupią bilet, żeby zobaczyć film, w którym występuje. Oscara na pewno mu jednak nie zapewnią".

Reklama

W recenzjach pojawiały się określenia „pretensjonalny”, „niewspółgrający z tym, co jest na ekranie”. Gdyby chociaż klata Pattinsona była warta wyjścia do kina…

ZOBACZ TAKŻE:

>>> "Zmierzch" to plagiat?!

>>> Pattinson: Nosiłem protezę penisa