To już rodzaj jakiejś tradycji, że Beata Tyszkiewicz wybiera sobie jakiegoś ulubieńca i osładza mu udział w programie. W dziewiątej edycji rola ta przypadła znanemu głównie z roli w "Teraz albo nigdy" Kasprzykowskiemu.

Aktora uparcie broni go, choć w żywe oczy kłamał milionom widzów.
"Odżyła dyskusja, że Bartek Kasprzykowski tańczył kiedyś w zespole. Proszę państwa, ja już tego nie mogę słuchać! To co z tego, że tańczył?! Wałęsówna tańczyła w balecie i odpadła. Ola Kwaśniewska szlifowała taniec w naszym programie, doszła wysoko. To program rozrywkowy, a nie konkurs tańca, więc nie wracajmy już do tego. Tu liczy się zupełnie co innego" - napisała była gwiazda polskiego kina w felietonie dla "Tele tygodnia".

Reklama

Nie wszyscy widać rozumieją, że problem leży nie w jego umiejętnościach, ale w tym, że idzie w zaparte, kłamiąc jak z nut. Jeszcze nikomu taka postawa nie wyszła na dobre.