Według "Faktu" wiosna musi już nadchodzić wielkimi krokami, bo Hanna Lis wyruszyła na łowy do sklepu, by wydać pieniądze na coś lekkiego i zwiewnego.
Oprócz seksownej bielizny Hannę Lis zainteresowała zwłaszcza fioletowa haleczka.
"Prezenterka włożyła ją na siebie i postanowiła przejść się po sklepie, by zobaczyć, jak to cudo układa się na jej ponętnym ciele. A układało się wręcz obłędnie!" - zachwyca się bulwarówka.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
>>> Kobiety demolki...
>>> Co tej wiosny piszczy w majtkach
>>> Żona Tomasza Lisa dostała szału
>>> Nośta, co chceta
>>> Mistrz prowokacji antydepresyjnej