Prezenterkę zauważył "Fakt" w warszawskim centrum handlowym. Taszczyła wielkie kartonowe pudło, które najwyraźniej nie było lekkie. Nic dziwnego - wszak komputer za 12 tysięcy zotych musi swoje ważyć...
Bulwarówka ocenia, że małżeństwo Lisów na pewno nie boi się kryzysu. W przeciwnym wypadku Hanna Lis nie wydawałaby takiej fortuny na komputer. Ale przecież nie jest tajemnicą, że oboje zarabiają krocie w telewizji publicznej.