O Isabel powstają piosenki , gry komputerowe , na jej temat wypowiedzieli się już chyba wszyscy. I wszystkim się wydaje, że po tej medialnej wpadce z romansem Kazimierz Marcinkiewicz już się nie pozbiera. Czy aby na pewno? Zobacz dotychczasowe wpadki naszych polityków. Czy Marcinkiewicz aby na pewno nie ma sobie równych?

Reklama

„Czy minister Siwiec całował już ziemię kaliską?” (2000) - to dopiero był skandal! Podczas kampanii poprzedzającej wybory prezydenckie sztab Mariana Krzaklewskiego ujawnił film, na którym Aleksander Kwaśniewski i Marek Siwiec wesoło dworują sobie z papieża. Czy to wpadka, po której nie pozbierał się nikt? Aleksander Kwaśniewski wygrał wówczas wybory prezydenckie, miażdżąc przy tym konkurencję.

„Spieprzaj, dziadu!” (2002) – właśnie tak kandydat na prezydenta miasta stołecznego do obywateli zwracać się nie powinien, ale Lechowi Kaczyńskiemu się wymsknęło. Wzbudził tym ogromną sensację i wypromował modę na noszenie bransoletek ze słynnym „spieprzaj, dziadu”, sformułowanie to na stałe weszło też do naszego słownika.

Taśmy Gudzowatego (2007) – to nagranie prywatnej rozmowy z Józefem Oleksy. Były premier okazał się nader wylewny. Dostało się Aleksandrowi Kwaśniewskiemu za rzekomo nielegalne nabycie majątku, Markowi Borowskiemu za rzekomo niezgodne z prawem finansowanie kampanii wyborczej SDPL, za całokształt oberwali Jerzy Szmajdziński i Wojciech Olejniczak.

Choroba filipińska (2007) – tajemnicza dolegliwość Aleksandra Kwaśniewskiego, która wymagała silnych leków powodujących, że prezydent zachowywał się zupełnie, jakby pił alkohol. Sformułowanie „choroba filipińska” również na dobre zadomowiło się w słowniku języka polskiego.

„Bo mi się dobrze jechało!” (2008) – to był pościg stulecia. Jacek Kurski podłączył się do konwoju samochodów policyjnych eskortujących przestępcę. Za posłem natychmiast wszczęto pościg, sądząc, że podejmuje on próbę odbicia gangstera, jednak Jacek Kurski nie reagował na ścigające go radiowozy, był przekonany, że konwój, do którego dołączył, eskortuje marszałka Bogdana Borusewicza. Jak poseł Kurski wyjaśnił później tę podróż za jeden uśmiech? „Bo mi się dobrze jechało!”

„Coś tam, coś tam” (2008) – w naszym niechlubnym rankingu znalazła się także kobieta. Posłanka Elżbieta Kruk wywołała prawdziwy skandal, kiedy pojawiła się w Sejmie w stanie wskazującym na objawy „choroby filipińskiej” i mimo dolegliwości nader chętnie rozmawiała z dziennikarzami.

„Biją mnie Niemcy!” (2009) – to niedawna, wciąż jeszcze głośna sprawa ataku niemieckich pracowników linii lotniczych na Jana i Nelly Rokitę. Czyżbyśmy mieli do czynienia z antypolskim spiskiem? Do tej pory ściągnięto ok. 100 tys. dzwonków telefonicznych z okrzykami Jana Rokity, jak świeże bułeczki sprzedają się T-shirty z jego podobizną.

Janusz Palikot – to człowiek orkiestra, trudno byłoby wskazać jedną jego wpadkę - dysponujemy zbyt dużym bogactwem wyboru. Były sztuczne penisy, umawianie się na wywiad z dziennikarkami „nago i po dwóch butelkach wina”, domysły na temat orientacji seksualnej premiera i uzależnienia prezydenta od alkoholu.

Czy coś pominęliśmy? Wypowiedz się na forum!